Translate it

niedziela, 4 maja 2014

produkcja domowa

Właśnie wróciłam i jak przywitała mnie pogoda? Ano śniegiem! Na szczęście tylko straszy, bo śnieg owszem pada już drugi dzień ale wygląda to jakby wytrzepywali w niebie worki ze śniegu.

Dzisiejszy post miał być o urządzaniu wnętrz ale to musi poczekać. Już mówię dlaczego :) Otóż dziś, mój tata, wracając ze spiżarnio-piwniczki (btw w ręku dzierżył wino do przepysznego spagetti, które sam upichcił :)), zapytał mnie czy mamy zamiar rozpocząć konsumpcję, poczynionych przeze mnie jesienią, przetworów. Pomyślałam więc, że je pokażę. Dwie jabłonki obrodziły w zeszłym roku taaak, że nie nadążaliśmy zbierać i wywozić jabłek z ogrodu.



Tak bardzo było mi szkoda tych pysznych jabłek, że zaczęłam planować co i jak. Największy problem był ze słoikami. Tu są dość drogie. Wykombinowałam sobie, że poproszę koleżankę, która jesienią jeździ do Polski samochodem i przywozi różne różności, żeby kupiła mi słoiki z zakrętkami. Na co ona, że pustych słoików u niej pod dostatkiem! Wzięłam ze trzydzieści. No i się zaczęło! Mycie i wyparzanie nie było takie pracochłonne co obieranie i krojenie jabłek. Potem prażyłam je w woku z cukrem i takie gorące pakowałam do słoików.


Tu akurat uwieczniłam kompoty i dwie różne metody pasteryzowania.



Już po pasteryzowaniu :)



 Kropką nad i było "ubranie" słoików w płócienne serwetki i sznurek. Przy okazji szukania metod pasteryzacji natknęłam się na bloga gdzie Bree, na blogu Bree Vintage-cottage, pokazała jak zrobić postarzone etykiety. Moje są pisane ręcznie. Tylko sposób postarzenia papieru podpatrzyłam.


                                                                                                                                           

















A poniżej prażone jabłka. Nie musiałam ich pasteryzować ponieważ wkładając do słoików gorące jabłka i odwracając je, po dokładnym zamknięciu, do góry dnem, wystarcza.





Mam genialny przepis na pyszną szarlotkę na kruchym cieście i nie omieszkam się nim podzielić przy okazji pieczenia!

Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz