Lepienie moich chłopaków rozpoczęło się jakieś dwanaście lat temu. Wtedy też anioły zaczynały powoli stawać się popularne. Byłam wtedy młodą mamą i chciałam podreperować domowy budżet. Ulepiłam kilkanaście sztuk i pewna swego wystawiłam do sprzedaży podczas niedzielnego targu na krakowskim Kazimierzu. Szczerze mówiąc zainteresowanie było niewielkie. Złożyłam to na karb małej jeszcze popularności aniołów i z optymizmem wyczekiwałam koneserów mojej "sztuki". W pewnej chwili podeszła do mnie para osób i przedstawiając się wizytówką agencji reklamowej zaproponowali mi współpracę. Wykonałam wtedy tysiąc dwieście małych aniołków, które były załączane do lokalnej gazety.
Chłopaki powyżej są moją najświeższą "twórczością".
Te poniżej szukają szczęścia
w małej lokalnej galerii sztuki
w obcej Krainie.
Z przyjemnością ulepię anioła dla Ciebie.
Cium!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz